Kto z nas nie przeżywa odejścia ukochanego zwierzęcia ?
Jedni potrafią sobie z tym jakoś sami poradzić, innych wspierają członkowie
rodziny i znajomi. Niektórzy jednak nie mają z kim podzielić się tym smutnym
faktem. Bywa, że zostają niezrozumiani, bądź nawet wyśmiani – bo to przecież
tylko zwierzę. Dla mnie jak i dla wielu innych ludzi – to nie jest TYLKO zwierzę. To przyjaciel z którym przeżyło
się wiele wspólnych chwil i ciężko jest nam sobie poradzić z jego nieobecnością
przy nas. Czujemy, że odszedł ktoś kto był nam bliski. Wiem to z własnego
doświadczenia, gdyż 3 lata temu odszedł mój pies – Mikuś. To piesek którego
przygarnęliśmy z podwórka – mały czarny kundelek zmagający się z wieloma
chorobami m.in. wrodzoną wada serca i problemami z układem pokarmowym. Był z
nami ponad 10 lat. Mimo swojej bezdomności i chorób był kochany. Z czasem się
do nas przywiązał, a my do niego. To z pewnością nie był TYLKO pies – to był
członek naszej rodziny i mocno przeżyliśmy jego stratę. Zabrakło jego stukania
pazurkami po parkiecie, jego błagalnego wzroku wymuszającego jedzenie od
każdego kto ruszał ustami, szczekania i radości kiedy ktoś wracał do domu, jego
uroczego chrapania kiedy spał i uśmiechu podczas zabaw – jednym słowem
brakowało jego obecności i strata mocno bolała.
Dlatego dzisiaj chciałam przedstawić Wam inicjatywę z którą
wyszła fundacja „Czarna Owca Pana Kota”. Zorganizowała ona grupę wsparcia dla
osób, które straciły ukochane zwierzę i nie mogą poradzić sobie z
bólem po jego utracie.
Pierwsze spotkanie odbyło się 23 maja 2012, w środę, o godz.
18. Spotkania odbywają się raz w miesiącu w siedzibie Fundacji w Krakowie: ul. Miodowa 41 lokal 14b (II
półpiętro, wejście w galeryjkę).
Na swojej stronie internetowej Fundacja wyjaśnia cele założenia
takiej grupy:
„Po co powstała grupa wsparcia ?
Bo jest potrzebna, wiemy to ze swojego osobistego
doświadczenia, z doświadczenia osób, które znamy. Nie ma w Krakowie
miejsca, przestrzeni przyjaznej osobom po stracie zwierzęcia, nie mają one się
gdzie podziać ze swoim bólem.W sytuacji utraty warto rozmawiać, warto wyrzucić z siebie
emocje: żal, rozpacz, podzielić się smutkiem, warto znaleźć się w otoczeniu,
które nas wysłucha.Uczestnicząc w grupie wsparcia nie musimy być
anonimowi, albo możemy jeśli chcemy, w grupie wsparcia
nikt nie będzie uśmiechał się z niezrozumieniem słysząc, że śmierć zwierzęcia,
przeżycia związane z jego chorobą, zaginięciem nie pozwalają się zapomnieć ani
zlekceważyć, w grupie wsparcia zyskamy wsparcie, zrozumienie dla naszego bólu,
możliwość wygadania się.Przychodząc na grupę wsparcia spotkasz osoby w podobnej
sytuacji, zobaczysz że nie musisz zostać ze swoim bólem sam/a.”
Starałam się znaleźć podobne grupy wsparcia w innych
miastach, ale niestety nie znalazłam nic w sieci. Może macie jakieś informacje o
podobnych grupach wsparcia w swoim otoczeniu ? Jeśli tak, napiszcie o tym – na pewno
wielu osobom przydadzą się takie informacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz